Info
Ten blog rowerowy prowadzi mujas z miasteczka Rzeszów. Mam przejechane 62821.24 kilometrów w tym 231.83 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.84 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
2012
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Maj2 - 0
- 2024, Kwiecień1 - 0
- 2024, Marzec3 - 0
- 2024, Luty1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik3 - 0
- 2023, Wrzesień6 - 0
- 2023, Sierpień7 - 0
- 2023, Lipiec8 - 0
- 2023, Czerwiec7 - 0
- 2023, Maj6 - 0
- 2023, Kwiecień2 - 0
- 2023, Marzec3 - 0
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik6 - 0
- 2022, Wrzesień6 - 0
- 2022, Sierpień8 - 0
- 2022, Lipiec8 - 0
- 2022, Czerwiec8 - 0
- 2022, Maj7 - 0
- 2022, Kwiecień2 - 0
- 2022, Marzec4 - 0
- 2021, Listopad1 - 0
- 2021, Październik5 - 0
- 2021, Wrzesień5 - 0
- 2021, Sierpień6 - 0
- 2021, Lipiec7 - 0
- 2021, Czerwiec5 - 0
- 2021, Maj3 - 0
- 2021, Kwiecień3 - 0
- 2021, Marzec1 - 0
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 0
- 2019, Wrzesień5 - 0
- 2019, Sierpień7 - 0
- 2019, Lipiec6 - 0
- 2019, Czerwiec8 - 0
- 2019, Maj6 - 0
- 2019, Kwiecień1 - 0
- 2019, Marzec1 - 0
- 2018, Październik7 - 0
- 2018, Wrzesień6 - 0
- 2018, Sierpień9 - 0
- 2018, Lipiec8 - 0
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj9 - 0
- 2018, Kwiecień7 - 0
- 2017, Listopad4 - 0
- 2017, Październik5 - 0
- 2017, Wrzesień8 - 0
- 2017, Sierpień13 - 0
- 2017, Lipiec12 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 0
- 2017, Maj10 - 0
- 2017, Kwiecień9 - 0
- 2017, Marzec4 - 0
- 2015, Listopad2 - 0
- 2015, Październik7 - 0
- 2015, Wrzesień12 - 0
- 2015, Sierpień9 - 0
- 2015, Lipiec10 - 0
- 2015, Czerwiec9 - 0
- 2015, Maj8 - 0
- 2015, Kwiecień8 - 0
- 2015, Marzec4 - 0
- 2014, Listopad3 - 0
- 2014, Październik9 - 0
- 2014, Wrzesień15 - 0
- 2014, Sierpień13 - 0
- 2014, Lipiec10 - 0
- 2014, Czerwiec15 - 0
- 2014, Maj14 - 0
- 2014, Kwiecień14 - 0
- 2014, Marzec3 - 0
- 2013, Listopad4 - 0
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień14 - 0
- 2013, Sierpień8 - 0
- 2013, Lipiec14 - 0
- 2013, Czerwiec15 - 1
- 2013, Maj13 - 1
- 2013, Kwiecień10 - 5
- 2012, Listopad6 - 0
- 2012, Październik9 - 6
- 2012, Wrzesień13 - 7
- 2012, Sierpień14 - 4
- 2012, Lipiec12 - 0
- 2012, Czerwiec14 - 1
- 2012, Maj17 - 2
- 2012, Kwiecień14 - 0
- 2012, Marzec2 - 1
- 2011, Grudzień2 - 0
- 2011, Listopad10 - 0
- 2011, Październik15 - 0
- 2011, Wrzesień13 - 3
- 2011, Sierpień12 - 0
- 2011, Lipiec12 - 1
- 2011, Czerwiec13 - 0
- 2011, Maj15 - 2
- 2011, Kwiecień14 - 0
- 2011, Marzec4 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad11 - 0
- 2010, Październik17 - 2
Dane wyjazdu:
93.09 km
0.00 km teren
06:05 h
15.30 km/h:
Maks. pr.:56.12 km/h
Temperatura:
HR max:156 ( 83%)
HR avg:114 ( 60%)
Podjazdy:3390 m
Kalorie: 2871 kcal
Rower:Wilier Triestina
ITALIA: Passo dello Stelvio - zobione od dwóch stron - 3390 m przewyższeń na 93 km ;)
Poniedziałek, 23 maja 2011 · dodano: 28.05.2011 | Komentarze 2
Trasa: Bormio, Terza Cantoniera, Passo Stelvio, Trafoi, Prato allo Stelvio, Trafoi, Passo Stelvio, Terza Cantoniera, BormioLegendarny podjazd Passo dello Stelvio zaczynamy od miejscowości Bormio, mimo już na samym początku zakazu wjazdu na drogę prowadzącą na szczyt zlewamy zakaz i
zaczynamy wspinaczkę ;)
przed Nami ślimaczek ;)
na ślimaku
kawałek dalej robi się bardziej płasko pojawia się pomysł na jazdę z dużego blatu jednak po przejechaniu 200 m wracam na mały blat :)
zaczyna się śnieg na szczęście droga jest idealnie sucha
nie trzeba nawet stojaka na rower ;)
szczyt wydaje się być w zasięgu wzroku
na szczycie z Anglikami
ja na szczycie
widok za szczytu na drugą stronę którą zaraz będziemy zjeżdzali - na żywo ta droga wygląda jak żart
jeszcze jedno pamiątkowe zdjęcie i zjazd
na zjeżdzie Marcin wpada na jeden z wielu kamieni leżacych na drodzie łapie flaka zostawiamy go i zjeżdzamy w trójkę
gdzieś tam na górze byłem jeszcze kilka minut temu
rozpoczynamy podjazd 27 kilometrowy od drugiej storny
Fotka dla spostrzegawczych - na środku zdjęcia stoii dom na wysokości ponad 2 tyś m n.p.m. praktycznie nie widać do niego dojścia i ma się wrażenie że sciągnie go najblizsza schodząca lawina
przy każdej serpentynie jest numer ile pozostało ich jeszcze do szczytu, 25 czyli jesteśmy prawie w połowie :)
świstaki i ich terytorum które gwiżdżąc wyśmiewają strudzonych kolarzy
powoli do góry
jak widać po minach podjazd daje mocno w dupe
raz na siedząco raz na stojąco byle do przodu wszelkie techniki dozwolone byle nie prowadzić ;)
nieco inny widok z szczutu na kilkanaście serpentyn z 48 ;)
szczyt zdobyty po raz drugi szkoda że pada śnieg z deszczem i jest około 7 stopni (podczas 10 minut tak marznę że na zjezdzie boję się aby kierownica nie wypadła mi z rąk tak się telepię); w dole widać ciąglę jeszcze walczącego Patryka
prawdziwe zmęczenie Patryka
po 20 km zjazdu pozostało Nam tylko 2 km do celu czyli do Bormio gdzie mamy samochód.